Przedstawiamy kolejny wywiad, przeprowadzony z trenerem, współpracującym z Akademią Rozwoju Kompetencji. Pan Tomasz Nowakowski posiada kilkunastoletnie doświadczenie menedżerskie w międzynarodowych środowiskach korporacyjnych oraz MŚP. Dodatkowo jest facylitatorem innowacyjnej metody Horse Assisted Education. Zapraszamy do zapoznania się z sylwetką naszego trenera w dziale: nasz zespół.
Magdalena Tyl: Czym jest dla pana postawa naturalnego przywództwa, z którym możemy zapoznać się na szkoleniu Horse Assisted Education?
Tomasz Nowakowski: Generalną zaletą, mocną stroną i ideą tych szkoleń jest naturalność, obiektywne podejście konia, który pełni funkcje trenera udzielającego swym zachowaniem feedback’u (informacji zwrotnej, poprzez interakcje) szkolącym się. Jestem zwolennikiem tezy, gdzie klasyczne szkolenie i coaching już nie wystarcza. Koń jest zawsze obiektywny: dla niego nie ma znaczenia czy przychodzi prezes, menadżer, dyrektor czy pracownik produkcji. Jego zachowanie jest naturalne. On nie ocenia. Wyznaję zasadę przywództwa poprzez autentyczność, co jest bardzo tożsame z obiektywizmem. Ideą tych warsztatów jest osiągnięcie samoświadomości uczestników, poznania samego siebie, ponieważ dziś w nurcie socjalizacji przybieramy maski, czasem narzucone, czasem świadomie nałożone. Innymi słowy dostosowujemy się do ról, jakie pełnimy.
Problemem takich sytuacjach jest to, że zatracamy samego siebie, tracimy autentyczność. W głównej mierze tym zagadnieniom poświęcone są szkolenia z końmi.
Magdalena Tyl: Dlaczego konie? Skąd ten pomysł na szkolenia?
Tomasz Nowakowski: Już od ponad 20 lat konie towarzyszą mi na co dzień, ponieważ uprawiam jeździectwo. Od parunastu lat jestem również menadżerem, specjalizuje się w sprzedaży. Powiązanie tych dwóch obszarów stało się ciekawą perspektywą zbudowania dalszej drogi zawodowej połączonej z moją pasją. Dlaczego konie a nie psy? Ponieważ konie są zwierzętami stadnymi, a więc społecznymi. W stadzie panuje pewna hierarchia, relacje, zależności. Są tam również emocje, humory, występuje dominacja. Każdy koń spełnia określoną rolę. Widzimy tu dużą analogie w stosunku do ludzi, a nawet przewagę społeczności koni. Na przykład w stadzie koni obecne jest od zarania współprzywództwo, którym dopiero od niedawna interesuje się środowisko menedżerskie. Konie są czujne, ponieważ w naturze jedyną ich obroną jest ucieczka. Są czułe i otwarte na sygnały każdego członka w zespole. Muszą współpracować, by obronić się przed zagrożeniem i drapieżnikami, po prostu muszą współprzewodzić by odnieść sukces. Dzisiaj w społeczeństwie menedżerskim, biznesowym jest potrzeba powrotu do tych wartości. Do otwartości na innych, do empatii oraz liczenia się z każdym członkiem zespołu.
Współcześnie, czytając artykuły socjologów, psychologów biznesu często powraca się do przywództwa na przykładzie wilków i innych zwierząt, jest to powrót do naturalnych wartości. Mamy dzisiaj do czynienia ze zbyt dużą koncentracją firm i menedżerów na „ technikaliach”, typu techniki sprzedaży, metody negocjacyjne, czy zarządzanie procesowe. To bardzo często przygasza podstawowe wartości i „miękkie” kompetencje, pożądane we współczesnym biznesie takie jak, intuicja, empatia, proaktywność, kreowanie zmian, czy odwaga, które są kluczowe w moich warsztatach Horse Assisted Education.
Magdalena Tyl: Dlaczego empatia jest tak ważna w zarządzaniu zespołem?
TN: Żeby zespół pracował efektywnie i skutecznie, siłą jego powinno być uzyskanie synergii działania, wtedy mówimy o sensie pracy zespołowej. Jeśli nie będzie empatii, otwartości na bodźce i sygnały członków zespołu, wówczas tracimy wartość pozytywnej współpracy. Natomiast jeśli uzupełnimy naszą współpracę o te wszystkie elementy, będziemy mogli osiągnąć efekt synergii, a więc lepiej wykorzystać wspólny potencjał, stać się bardziej skutecznym. Osobiście, często nawiązuję do powiedzenia „nikt z nas nie jest tak bystry, jak my wszyscy”.
Magdalena Tyl: Jakie cechy posiada dobry lider?
TN: Liderem jest osoba, która wie, czego chce, czyli posiada wizję, jest zdeterminowana to osiągnąć, zna motywy swoich świadomych działań. Jest to osoba otwarta na innych, na zespół, na konstruktywną krytykę. W szkoleniach często biorą udział menedżerowie wyższego szczebla, którzy dystansują się do informacji zwrotnej, ponieważ z pewnymi rzeczami się nie godzą, po prostu im nie pasują. Sądzą, że postępują słusznie, że ich działania są akceptowalne przez zespół, ale w rzeczywistości jest nieco inaczej. Są tak przesiąknięci nałożonymi „maskami”, że nie widzą tego, co otoczenie o nich sądzi. Zatracili swoją tożsamość, podstawę, na której buduje się kolejne kompetencje. Ćwiczenia z końmi powodują poczucie samoświadomości, poznanie wartości, którymi się kierujemy, w efekcie uwolnienie swojego potencjału. O to nam chodzi!
Magdalena Tyl: Z jakimi przemyśleniami wychodzą uczestnicy warsztatów HAE? Jakie są ich opinie na ten temat?
TN: Na pewno wychodzą z poczuciem zbudowania odwagi psychologicznej, ponieważ już samo obcowanie z koniem wprowadza wiele emocji, adrenaliny. Dzięki temu doświadczeniu wychodzą bardzo energetyczni, naładowani, z nowym, prostszym spojrzeniem na stare, złożone sprawy. Często dzielę się moim komentarzem do opinii, jakie wyrażają uczestniczy:
„Przekonałem się, zaczynam wprowadzać zmiany, pracować nad sobą. Wiem, czego chcę!” Odpowiadam wtedy: „Fajnie, że masz takie podejście, ale zmiany już się częściowo dokonały.” – podczas warsztatu uczymy się, poprzez doświadczanie różnych sytuacji, emocji, wytyczanie celów, ich realizacji oraz weryfikowanie drogi, jakimi dociera się do tych celów. Zmiany zachodzą nie tylko na poziomie umiejętności, ale również na poziomie psychologicznym, dlatego na pierwszy rzut oka są niewidoczne. Ujawniają się w działaniu, w konkretnych sytuacjach, korzystamy z nich dopiero następnego dnia, kiedy znajdujemy się w sytuacjach trudnych, patrzymy na nią ze spokojem i wiemy jak zareagować, bo działamy z innej szerszej perspektywy, którą wynieśliśmy z warsztatów z końmi.
Magdalena Tyl: Jakim klientom polecił byś takie szkolenia?
TN: Szkolenia są skierowane do wszystkich firm, polecałbym je organizacjom, które zwracają dużą uwagę na motywację zespołu, współpracowników, wyłonienie i budowanie umiejętności liderowania wśród pracowników i zespołu, niekoniecznie lidera zespołu ale samego liderowania sobą. Dla wszystkich osób chcących rozwijać swoje kompetencje.
Magdalena Tyl: Co może zyskać uczestniczący w szkoleniach zespół?
TN: Wszystkie ćwiczenia polegają na wykonywaniu zadań z koniem. Indywidualnie lub zespołowo. Żeby wykonać przedstawione zadanie trzeba być spójnym wewnętrznie, pewnym ale nie aroganckim. Pierwsza rzeczą jest pozytywne nawiązanie relacji, kontaktu z koniem. Warunkiem by to się powiodło jest spójność, wewnętrzny spokój. W ten sposób znajdujemy pełną analogię funkcjonowania w zespole. Jeśli mamy grupę ludzi, którzy mają wypracować cele, niezbędna jest spójność. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, stajemy się wiarygodni, a więc możemy budować zaufanie, które jest podstawą pozytywnego budowania relacji. Konie pozwalają nam osiągnąć spójność – bądź spójny ze samym sobą, wówczas możemy coś razem zrobić. To możemy przełożyć na sferę zawodową, a nawet prywatną.
Magdalena Tyl: Czy mógłbyś podać przykład ćwiczenia, którego wynik można przełożyć na pracę w firmie?
TN: Przykładowym ćwiczeniem może być przeprowadzenie konia po wyznaczonej drodze i dotarcie do wytyczonego celu. Osoba szkoląca się powinna chwycić za uwiąz i przy użyciu najmniejszej energii przeprowadzić konia po określonym torze. Reakcje konia są różne, niektóre reagują na arogancką, zbyt pewną siebie postawę oporem i nie chcą iść. W niektórych sytuacjach jest zbyt mała pewność tej osoby i koń lekceważy jej działania. Tu wchodzimy w kolejną wartość, jaką jest empatia. Trzeba tak wyważyć swoje zachowanie i postawę, by nie zrazić konia, a z drugiej strony być na tyle przekonującym by zwierzę podążało za uczestnikiem. Reakcja konia jest dla nas feedback’iem, na tym to wszystko polega; czy uczestnik ćwiczenia wykorzysta tę informacje zwrotną, czy nie.
Magdalena Tyl: Czy to może być niebezpieczne?
TN: Konie są tak dobrane by spełniały pierwsza zasadę – zasadę bezpieczeństwa. Przy każdych ćwiczeniach jestem obecny i wpływam na uczestników, by przestrzegali zasad bezpieczeństwa. Zapoznaję uczestników z tym, jak z koniem postępować, czego nie robić. Jest to między innymi przekazanie bardzo ważnej informacji – obdarzenie szacunkiem konia; notabene, już „na wejściu” pracujemy nad ważną wartością: szacunkiem, dla konia, dla siebie, dla innych. Do ćwiczeń wykorzystane są konie, które przebywają w stadzie. Tam jest zachowana społeczność, hierarchia, struktura oraz role. Koń musi obcować z innymi, musi reagować na postawy, zachowania innych i to jest bezpośrednio przekładane na warsztaty z ludźmi.
Magdalena Tyl: Bardzo dziękuję, za ten inspirujący wywiad.
TN: Również dziękuję, życząc wszystkim powodzenia
Wywiad przeprowadziła Magdalena Tyl
Specjalista ds. szkoleń i marketingu
Akademia Rozwoju Kompetencji